Po trudnym początku mistrzostw świata F1 dla francuskiego producenta silników F1, brandowanego nazwą Renault, zaczynają pojawiać się plotki o rzekomej chęci sprzedaży całego przedsiębiorstwa zajmującego się produkcją tych jednostek.
Po wyścigu w Austrii szefowie Red Bulla po raz kolejny przypuści ostry atak na Renault, domagając się natychmiastowych działań ze strony producenta.W kuluarach dyskutuje się o deficycie mocy na poziomie 40 do 70 KM w stosunku do jednostek napędowych Mercedesa.
„Siedem bolidów w czołowej dziesiątce miało u siebie silniki Mercedesa. To wszystko tłumaczy” mówił po GP Austrii Horner.
Przedstawiciele Red Bulla zdają sobie jednak sprawę z faktu iż jednostki napędowe w tym roku zostały przed sezonem homologowane, a ich rozwój ograniczony do poprawy niezawodności.
W związku z problemami w mediach zaczęły pojawiać się plotki dotyczące ewentualnej zmiany dostawcy silników w Red Bullu, jednak w Austrii ekipa przyznała, że jest związana kontraktem z Renault do końca sezonu 2016.
Inne plotki sugerowały, że Red Bull może spróbować stworzyć własny silnik F1, jednak plany te szybko zostały zdementowane przez włodarzy austriackiego zespołu.
Teraz Auto Motor und Sport podaje, że Renault może rozważać sprzedanie firmy mieszczącej się w Viry-Chattilon, a która to zajmuje się produkcją silników na potrzeby F1.
Według doniesień spółka matka dopłaca do niej rocznie około 50 milionów euro. Na resztę składają się jej klienci, jednak i na tym polu w ostatnim czasie pojawiło się wiele plotek, które sugerowały, że niektórzy kontrahenci nie wywiązują się swoich zobowiązań we właściwym czasie.
Niki Lauda uważa jednak, że francuski koncern może mieć problemy ze zbyciem swojej fabryki z uwagi na niekorzystne prawo pracy we Francji: „We Francji, pracuje się tylko 37 godzin w tygodniu. W Anglii 43 godziny.”
24.06.2014 18:34
0
Chińczycy to kupią, zminiaturyzują i poprawią. Zmienią przy okazji logo na Cherry, Great Wall, Geely albo (mój ulubiony) Dongfeng :-D Jakości tych "agregatów" i tak w zauważalny sposób by się nie dało zepsuć;-)
24.06.2014 23:29
0
Dziwi mnie polityka Red Bulla - z Renault wygrali 4 mistrzostwa świata. Teraz gdy dostawca silników ma problem zamiast stanąć po jego stronie ostro go krytykują. Od momentu homologacji było wiadomo, że trudno będzie o poprawę. Szczerze powiem że nie podoba mi się taka polityka, bo francuski koncern to nie tylko dostawca, to partner bez którego sukcesy byłyby niemożliwe.
25.06.2014 03:40
0
Pewnie że ciężko będzie sprzedać "fabrykę silników F1" skoro tylko przykleja się w niej naklejki z nazwą Renault. Silnik F1 są produkowane w Aubigny sur Nere a nie w Viry.
25.06.2014 07:54
0
Czym tu się dziwić, że RBR krytykuje Renault skoro oni tak samo jak Mercedes widzieli kilka lat temu jakie będą silniki mimo to skonstruowali jakiś badziew myślę, że dominacja Merca będzie trwała co najmniej tak długo jak Red bulla albo i dłużej. :(
25.06.2014 08:10
0
re #2 I dla tego sporo osób wyraża się niepochlebnie o RB, bo to nie prawdziwi sportowcy tylko rządni wyników efekciarze dla których liczy się tylko wynik.
25.06.2014 08:50
0
@ 5. Jarkeczek - I bardzo dobrze, bo Formuła 1 to nie miejsce na sentymenty. Szczególnie wtedy, gdy chcesz mieć wyniki, a nie spoczywać na laurach...
25.06.2014 16:07
0
pierwszy w kolejce do kupna mógłby być RBR skoro chodzą plotki o chęci produkcji własnego silnika
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się